Po 24 godzinach niełatwej żeglugi z Gran Canarii Maniek dociera do Garachico na Teneryfie skąd wyrusza z ambitnym planem zdobycia szczytu wulkanu Pico del Teide 3718 m n.p.m. Niestety na swoją wyprawę wybiera się bez mapy, kierując się po omacku w stronę wulkanu. W towarzystwie bogatej fauny i flory, oraz pięknych krajobrazów parku narodowego spędza Święta Bożego Narodzenia, lecz brak szlaków prowadzących na szczyt od północnej strony wulkanu zmusza go do rezygnacji z zamierzonego celu.
Napisz komentarz
Komentarze