O tym, że jest to stanowisko z nadania politycznego i że Grzegorz Nowak został już wcześniej namaszczony przez burmistrza Piotra Łyżwę na komendanta Straży Miejskiej w Bielawie, informowaliśmy na kilka tygodni przed ogłoszeniem konkursu. Nie był to przypadek, a sprawdzona informacja. To samo dotyczyło wielu innych obecnych kierowników i dyrektorów w gminnych instytucjach, którzy również startowali w tzw. "konkursach", a tak naprawdę był to podział powyborczych łupów.
materiał filmowy z 17 lutego 2015 roku.
Należy przypomnieć, że Grzegorz Nowak kilka lat wcześniej, za kadencji poprzedniego burmistrza Bielawy Ryszarda Dźwiniela, pełnił funkcję komendanta Straży Miejskiej. Jednak po męskiej rozmowie z burmistrzem, sam szybko złożył rezygnację z pełnionej funkcji, mając świadomość, że jego kariera na tym stanowisku dobiegła końca.
Obecne władze parlamentarne (Prawo i Sprawiedliwość) zmieniły przepisy dotyczące konkursowego zatrudniania na stanowiska kierownicze w administracji publicznej tak, aby były one po prostu z nadania politycznego, a nie wybierane w pseudo konkursach, w których i tak wiadomo, że wygrywają osoby wcześniej partyjnie namaszczone.
Dziwi nas więc zachowanie pana Grzegorza Nowaka, bo to raczej mieszkańcy Bielawy powinni być zniesmaczeni nepotycznymi powiązaniami władzy oraz brakiem transparentności podejmowanych decyzji. Uważamy, że takie sprawy należy pokazywać i piętnować. Polityczna synekura nie jest dobrym rozwiązaniem dla lokalnej samorządności, wręcz przeciwnie. Taka forma zatrudnienia nigdy nie ma i nie będzie miała miejsca w prywatnych firmach. Przedsiębiorca zatrudnia kogoś tylko wtedy, gdy jest po prostu kompetentny do pełnienia danej funkcji, czy stanowiska.
Warto też wspomnieć, że zanim Grzegorz Nowak został komendantem Straży Miejskiej w Bielawie, to już wcześniej otrzymywał wraz małżonką gratyfikację finansową od burmistrza Bielawy – Piotra Łyżwy, w wysokości 1.230 zł brutto miesięcznie, za realizację umowy dotyczącej publikacji materiałów prasowych i filmowych na łamach Dzierżoniowskiego Tygodnika Powiatowego. Co ciekawe, Grzegorz Nowak był prezesem, a jego żona Anna Nowak, wiceprezesem i współwłaścicielem 50% udziałów spółki, która wydawała ten tytuł i portal internetowy.
Warto w tym miejscu dodać, że w ustawie o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, z dnia 21 sierpnia 1997 roku, w art. 2 p. 6 dokładnie określono, że pracownicy administracji publicznej, w tym kierownicy jednostek organizacyjnych gmin, nie powinni pełnić funkcji prezesów itp. w podmiotach gospodarczych, w tym w spółkach prawa handlowego. Niedopuszczalne jest również, aby osoby te osiągały dochody z budżetu gminy prowadząc, niezgodnie z przepisami, działalność gospodarczą.
Z wydruku internetowego, który jest ogólnie dostępny w Centralnej Informacji Krajowego Rejestru Sądowego wynika, że jeszcze 1 lipca 2015 roku zarówno Grzegorz Nowak, jak i jego żona, będąc już pracownikami odpowiednio Urzędu Miasta oraz Straży Miejskiej w Bielawie, nadal widnieli jako członkowie Zarządu i współwłaściciele EKAN Sp. z o.o. Dziwić może również, że mimo iż jest to niedozwolone, Grzegorz Nowak w swoim oświadczeniu majątkowym z 27 kwietnia 2015 roku, złożonym już po objęciu funkcji, informacji tej nie podał.
Komentarze