Na Dolnym Śląsku w 2024 skorzystało z urlopu rodzicielskiego 3305 panów, w tym:
Na terenie oddziaływania legnickiego oddziału ZUS: 654
Na terenie oddziaływania wałbrzyskiego oddziału ZUS: 715
Na terenie oddziaływania wrocławskiego oddziału ZUS: 1936
W całej Polsce urlop rodzicielski w 2024 r. wykorzystało 44 914 ojców.
Średni czas urlopu rodzicielskiego wykorzystywanego przez ojców wyniósł w 2024 roku 48,6 dnia, co odpowiada około siedmiu tygodniom (w 2023 było to 49 dni).
- Ustawowo każdy rodzic ma dziewięć tygodni urlopu, którego nie można przenieść na drugiego rodzica. Nasze dane wskazują, że średnio dwa tygodnie urlopu rodzicielskiego pozostają niewykorzystane - mówi Iwona Kowalska-Matis regionalna rzeczniczka prasowa ZUS na Dolnym Śląsku. – Tymczasem to jest ich czas, który mogliby spędzić ze swoim dzieckiem – dodaje.
Według rzeczniczki, dużo większa ilość ojców korzysta z drugiej przysługującej im formy opieki nad dzieckiem, czyli urlopu ojcowskiego. W 2024 roku liczba panów, którzy wykorzystali swój „ojcowski” wyniosła 162 300, co stanowi 64 proc. uprawnionych. W 2023 roku odsetek ten wynosił 67 proc. (182 000 ojców). Ogólna liczba ojców korzystających z tego świadczenia pozostaje wysoka. Od momentu wejścia w życie dyrektywy work-life balance ten odsetek przekracza 60 proc.
– Urlop ojcowski to 100 proc. płatne dwa tygodnie, być może w tym tkwi tajemnica ich popularności. Te dwa tygodnie tata musi wykorzystać do ukończenia przez dziecko 1 roku życia - wyjaśnia Kowalska-Matis.
Nierówności finansowe nadal wpływają na decyzje rodzinne
Rzeczniczka przypomina, że od momentu nowelizacji Kodeksu pracy w 2023 roku, urlop rodzicielski trwa 41 tygodni, z czego każdy rodzic ma 9 tygodni, których nie można przenieść na drugiego rodzica. Mama i tata mają indywidualne prawo do tego świadczenia a zasiłek za ten okres wynosi 70 proc. wynagrodzenia.
W 2024 roku średnia wysokość zasiłku wypłacanego za urlop rodzicielski ojców wynosiła 167 zł dziennie, podczas gdy dla matek było to 124 zł. Rok wcześniej wartości te wynosiły odpowiednio 153 zł i 107 zł.
- Wynika to z tego, ze kobiety nadal zarabiają mniej od swoich partnerów – mówi Iwona Kowalska-Matis. – Te nierówności przekładają się także na wysokość przyszłej „kobiecej” emerytury. Różnice w wysokości emerytur dla kobiet i mężczyzn wynikają z tego, że panie pracują krócej, zarabiają mniej i żyją średnio statystycznie dłużej niż mężczyźni. Kobiety mają także mniejsze dochody, gdy przez część swojego życia są na urlopach związanych z wychowaniem dziecka – wyjaśnia - rzeczniczka
- Urlopy, które oboje rodzice mogą wykorzystać na opiekę nad dzieckiem to nie tylko kwestia równego podziału obowiązków, ale też szansa dla ojców na budowanie silnej więzi z dzieckiem, a dla dzieci piękny czas spędzony z obojgiem rodziców. – zauważa Kowalska-Matis.
Zgodnie z danymi Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2035 roku z polskiego rynku pracy zniknie 2,1 mln, czyli 12,5 proc. obecnych pracowników. Według szacunków McKinsey & Company, gdyby kobiety w pełni wykorzystały swój potencjał zawodowy, polskie PKB mogłoby wzrosnąć o 300 miliardów złotych rocznie. Lepsze wykorzystanie potencjału kobiet na rynku pracy, m.in. poprzez zwiększenie wskaźnika zatrudnienia i ich reprezentacji w sektorach o najwyższej produktywności, mogłoby zwiększyć wzrost gospodarczy Polski nawet o 9 proc. do 2033 roku.
A co z dzietnością?
Od dziesiątków lat badacze twierdzą, że trudności w godzeniu obowiązków zawodowych i rodzinnych kobiet mogą być jedną z przyczyn malejącego przyrostu naturalnego w wielu krajach a spadek dzietności to wyzwanie, z którymi borykają się wszystkie kraje OECD.
Badacze z Uniwersytetu Islandii uważają, że wprowadzenie systemu urlopów rodzicielskich w 2000 roku doprowadziło do spowolnienia spadku wskaźnika urodzeń pierworodnych. Wzrosło też prawdopodobieństwo urodzenia drugiego oraz trzeciego dziecka. Dziś Islandia znajduje się wśród pięciu krajów OECD o najwyższej dzietności ze wskaźnikiem 1,7, podczas gdy Polska jest trzecia od końca ze wskaźnikiem 1,1. Zapewnienie obojgu rodzicom wsparcia w godzeniu pracy i życia rodzinnego może być ważnym elementem polityki służącej utrzymaniu stabilnej demografii.
ZUS współpracuje z Fundacją Share the Care na rzecz promowania równości rodzicielskiej. Już w kwietniu ruszy kolejna edycja kampanii „Równi w domu – Równi w pracy. To się wszystkim opłaca”, która pokazuje, że równość rodzicielska i równość na rynku pracy to dwie strony tej samej monety, a korzyści z tego płynące mają pozytywny wpływ na gospodarkę i społeczeństwo.
W tym procesie olbrzymią rolę ma do odegrania biznes. Zmiana pokoleniowa na rynku pracy oznacza inne spojrzenie, nawet przez mężczyzn, na ich rolę w rodzinie i inne podejście do work-family balance. Kiedyś dbałość o rodzinę to było przede wszystkim zabezpieczenie bezpieczeństwa finansowego. Dziś równie ważne jest bezpieczeństwo emocjonalne, które buduje się przez bliskie relacje. A nic nie buduje więzi emocjonalnych lepiej niż czas spędzony wspólnie.
Napisz komentarz
Komentarze