Informacja o autorze prac:
Roman Mrozowski – jego przygoda zaczęła się, gdy był w szkole podstawowej. Zafascynowały go graffiti i obrazy malowane na starych wagonach. Potrafił im się godzinami przyglądać. Później zapragnął tworzyć rzeczy podobne. Najpierw było własne graffiti, zostawianie swojego podpisu, zaznaczanie swojej obecności. W kulturze miejskiej, do której chciał się zaliczać, było to uznawane za sztukę. Tworzył symbole zgodne z zasadami subkultury hip-hopu. To był rodzaj ekspresji, który pozwalał mu się wypowiedzieć w sposób czytelny dla dość hermetycznego środowiska. A chciał mówić do wszystkich, miał ambicje artystyczne, zaczął więc tworzyć obrazy i dzisiaj tworzy postgraffiti.
Jego murale są znakomitym narzędziem do nawiązania dialogu z drugim człowiekiem. Jednocześnie pozwalają mu na wyrażenie własnych emocji, na identyfikację ze światem, w którym czuje się najlepiej oraz na odkrywanie rzeczy nieznanych, które rodzi impuls i zderzenie z konkretną przestrzenią.
Jego murale wzbogacają estetykę miasta. Kolorowe lub monochromatyczne obrazy zachęcają do kontaktu ze sztuką, skłaniają do refleksji nad wartościami kultury i… odwracają wzrok od podupadających budynków.
Wystarczy puszka z farbą i ściana lub jej kawałek, by zrodził się pomysł na obraz. Puszka w ręce staje się narzędziem kreacji, pozwala tworzyć świat inny niż rzeczywisty, bardziej kolorowy. Dlatego puszka ma magiczną moc – jest symbolem możliwości, oznacza różnorodność i bogactwo tematów. Puszka to siła i oddech.
Street art to efektowna forma upiększania miasta, która pozwala Romanowi Mrozowskiemu na rozbudzanie własnej inwencji i zmianę przestrzeni. Dzięki niemu staje się ona ciekawsza i bardziej atrakcyjna. I ludzie są radośniejsi.
Najważniejsze:
Wyrażać siebie, ćwiczyć formę, rozwijać się i sprawdzać własne możliwości. Mówić o
uczuciach i budzić uczucia. Zachwycić albo zdenerwować. Rozbijać obojętność.
Temat:
Człowiek. Zawsze człowiek. Jego pojedyncze istnienie. Jego osobność i samotność. Smutek jako nieodłączna część ludzkiej osobowości. Prawda życia. I zgoda na życie. Paradoks.
Kolor:
Esencja tworzenia. Bez barwy nie ma przekazu. Intensywność i kontrast, szarość i rozmyte kształty… zawsze po coś. Zawsze znacząco wyraziste. Wielobarwność odwraca oczy od burości i zwyczajności.
Drewno:
Dostaje drugie życie. Rzeczy nie umierają, jeżeli tego nie chcemy. Precyzyjne konstrukcje-mozaiki są wyrazem doskonałości, ładu i porządku. Twórca umie to dostrzec i zrozumieć. Umie się bawić w tworzenie.
Bo to wszystko jest zabawa i urozmaicanie życia.
Roman Mrozowski i Maciej Cichosz są autorami muralu, który znajduje się przy ul. Diorowskiej. Ten interesujący element sztuki przestrzennej powstał w ramach projektu „Dzierżoniów Pełen Pasji” i jest niekonwencjonalnym nawiązaniem do przeszłości miasta. Mural utrzymany w czarno-białej kolorystyce przypomina historię „Diory”, zakładu ważnego dla wielu mieszkańców Dzierżoniowa.
Murale to sztuka dla każdego. Ona nie zna podziałów i nie kieruje się kategoryzacją. Mówi o rzeczach istotnych i uniwersalnych wartościach. Jej przesłanie dotyczy wszystkich, bowiem porusza kwestie typowe dla ludzkiej natury i człowieczeństwa. Pozwala posilić się pokarmem dla ducha, zupełnie bezpłatnie. Jednocześnie budzi potrzebę rozmawiania, komentowania i wyrażania własnego zdania na temat sztuki – a to ważne. Murale uczą kulturalnego dyskutowania i werbalizowania wewnętrznych emocji. Budzą kontrowersje, ale trudno współczesnemu odbiorcy powiedzieć coś istotnego bez mocnego poruszenia jego zmysłów. Warto podkreślić jedną prawdę, że murale to nie wandalizm, to sztuka wyniesiona na ulicę. W Dzierżoniowie wieje przychylny wiatr dla streetartu.
Napisz komentarz
Komentarze