Szanowni Państwo,
znaczną część poprzedniej kadencji poświęciliśmy na ratowanie finansów miasta. Olbrzymie zadłużenie Kłodzka było pozostałością po poprzednim burmistrzu panu Bogusławie Szpytmie. Udało nam się wyprowadzić miasto na prostą, przeprowadziliśmy przy tym szereg inwestycji. Teraz wracają do nas echa działalności pana Szpytmy i jego współpracowników.
W 2010 roku, w kadencji pana Bogusława Szpytmy, przeprowadzono prace na ul. Zofii Stryjeńskiej, które w efekcie miały spowodować, że znajdujący się tam młyn przestał funkcjonować. Przedsiębiorca w roku 2014, gdy burmistrzem był pan Bogusław Szpytma, złożył pozew przeciwko Gminie Miejskiej Kłodzko. W piątek (5 kwietnia) w sądzie I instancji zapadł wyrok w tej sprawie. Gmina Miejska Kłodzko musi zapłacić pozywającemu 11.627.839,20 zł wraz z odsetkami. Oczywiście będziemy składać apelację do sądu II instancji. Chcemy wierzyć, że finał sprawy będzie dużo bardziej korzystny dla nas, jednak nie możemy tego z całą pewnością założyć. Fakty są takie, że my wszyscy musimy zmierzyć się z konsekwencjami działań pana Bogusława Szpytmy i jego współpracowników.
Co to oznacza dla miasta? Musimy przygotować się na ewentualną wypłatę odszkodowania i znów zacisnąć pasa. Musimy ostrożnie podchodzić do planowanych na przyszłe lata inwestycji. Z pewnością będziemy realizować te już rozpoczęte i te, na które uda nam się pozyskać środki zewnętrzne. Nie będziemy mogli w takiej skali jak dotychczas współfinansować inicjatyw organizacji pozarządowych działających na terenie Kłodzka. Zachodzi duże prawdopodobieństwo, że nie odbędą się Dni Kłodzka, a z pewnością nie w takiej formie jak dotychczas. Może się okazać, że wszystkie działania kulturalne finansowane przez miasto i instytucje mu bezpośrednio podległe zostaną ograniczone do minimum. Muszą to Państwo wiedzieć, że przez najbliższe trzy, może dwa lata – jeśli ostateczny wyrok będzie opiewał na podobną sumę – nie ma co liczyć na odstępstwo od restrykcyjnego oszczędzania.
Jak to wygląda z perspektywy finansów miasta? 11,6 miliona złotych zasądzone na rzecz pozywającego i będące konsekwencją działań pana Bogusława Szpytmy oraz ludzi mu podległych to znaczna część rocznego budżetu gminy. Stąd też nie ma możliwości, abyśmy nie odczuli tak dużego „wydatku”. W konsekwencji może się okazać, że wiele planowanych przez nas działań będzie musiało zostać odłożone na później.
Przypomnę tylko, że w poprzedniej kadencji chciałem podjąć próbę ugody z właścicielem młyna (była mowa o dużo mniejszych kwotach – 7 600 000 zł płatne w ratach na 11 lat). Wówczas Bogusław Szpytma zawiadomił prokuraturę – miałem tym narażać Gminę Miejską Kłodzko na straty. Jak zatem nazwać to, do czego doprowadził pan Szpytma? Roszczenie właściciela młyna opiewało na 26 milionów złotych. Sprawę prowadził prawnik zatrudniony do tego przez pana Bogusława Szpytmę, za reprezentowanie interesu Gminy Miejskiej Kłodzko został on opłacony z góry przez mojego poprzednika. Zatrudniani obecnie przez miasto prawnicy stanowili wsparcie.
Obiecuję Państwu, że zrobię wszystko, aby znów wyprowadzić finanse miasta na prostą, ale z pewnością nie będzie to łatwe.
-----
Zachęcam do przejrzenia materiałów, które kryją się pod poniższymi linkami. Przypomną sobie Państwo o co chodziło w sprawie:
https://www.youtube.com/watch?v=KeG2X2mQ2ww
https://www.youtube.com/watch?v=t9cloVGz2Xk
https://www.youtube.com/watch?v=G0_P142_kbY&t=10s
Michał Piszko - burmistrz miasta Kłodzka
Komentarze