BIELAWA KOLEJNY RAZ NA OSTATNIM MIEJSCU
Tego z pewnością nie przeczytają Państwo na oficjalnej stronie Bielawy, ani w „Wiadomościach Bielawskich”. Wydział Promocji nie zrobi o tym filmu nad Bielawskim Jeziorem, bo chwalić się nie ma czym. Gdyby burmistrz Bielawy Piotr Łyżwa miał otrzymywać nagrody za zdobywanie ostatnich miejsc przy pisaniu wniosków unijnych, byłaby liderem. Jeszcze nie tak dawno władza w tym mieście chwaliła się jakie to zmiany nastąpią nad jeziorem, a wszystko za sprawą rzekomo pozyskanych funduszy z projektów unijnych. Wiceburmistrz Witold Runowicz za swoje zaangażowanie otrzymał nawet premię w wysokości 11.000 zł. Niestety projekt pod nazwą „Wykorzystanie i udostępnienie lokalnych zasobów zbiornika „Sudety” w Bielawie na cele turystyczne" przepadł z kretesem, bo był najgorszy ze wszystkich złożonych projektów. To już kolejne fundusze, które Bielawie przepadają bezpowrotnie. W ciągu ostatnich blisko trzech lat zebrało by się już ładnych parę milionów, a wszystko przez brak kompetencji i umiejętności w pozyskiwaniu środków unijnych, o których tak barwnie w kampanii wyborczej mówił Piotr Łyżwa. Najgorsze jest to, że wszyscy dookoła skutecznie wykorzystują ostatnie rozdanie środków, a bielawska władza czeka ciągle na cud.
27.06.2017 16:36
72
22