O drogowych absurdach pisaliśmy niedawno na naszej stronie internetowej, a sprawa dotyczyła parkingów na których radosna twórczość urzędników mogłaby zawstydzić nawet Stanisława Bareję. Po ukazaniu się artykułu do naszej redakcji dotarło więcej informacji o miejscach w których mapa na urzędniczym biurku i rzeczywistość zaczynają ze sobą kolidować. Jednym z takich miejsc jest fragment drogi wojewódzkiej 384 z Bielawy w kierunku Jodłownika, a dokładnie skrzyżowanie ulic Ludwika Waryńskiego i Nowobielawskiej gdzie po ostatnich poprawkach znaków poziomych została namalowana linia podwójna ciągła.
Znak P-4 oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię oraz najeżdżania na nią. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, ze ulica Nowobielawska nie ma alternatywy i jej mieszkańcy czy turyści jadący np. z Nowej Rudy muszą teraz łamać zakaz. To nie koniec absurdów w tym miejscu ponieważ niektóre linie autobusów komunikacji miejskiej jadące z Jodłownika prowadzą właśnie przez to skrzyżowanie, a zaraz za nim już na drodze gminnej jest umieszczony znak B-18 z ograniczeniem tonażu do 10 ton. Znak ten nie dotyczy jedynie transportu drewna, a pierwszy napotkany przez nas na tym odcinku drogi autobus ZKM był o masie całkowitej przekraczającej 16 ton.
Wcześniejsze oznaczenia drogi widać na mapach google.
Napisz komentarz
Komentarze