Pan Adam Mroziuk, świebodzicki zegarmistrz i wielki pasjonat starych zegarów, od lat naprawia wiekowe zegary, a już szczególną miłością otacza te beckerowskie, powstałe w fabrykach najsłynniejszego zegarmistrza XIX-wiecznej Europy, mieszkającego i produkującego w Świebodzicach Gustava Beckera. Pan Adam właśnie może dopisać kolejny rarytas do swojej listy ocalonych od zapomnienia czasomierzy. W drzwiach wejściowych Szkoły Podstawowej nr 3 przy ul. Świdnickiej po dziesiątkach lat nieobecności znowu „tyka” zegar. I to jaki! Wykonał go pan Adam, zupełnie za darmo, poświęcając prywatny czas. Szkoła sfinansowała zakup najważniejszych materiałów i mechanizmu - reszta prac to czysta przyjemność, jak mówi autor. Czasomierz wygląda imponująco i już stał się wielką atrakcją nie tylko wśród uczniów „Trójki”, ale także mieszkańców miasta, którzy przychodzą obejrzeć cudo.Okazało się, że miejsce istnieje nie bez powodu. Przed II wojną światową w tym miejscu faktycznie był zegar, zdemontowano go w końcówce lat dwudziestych ubiegłego wieku. Tarcza zegarowa zniknęła na dziesiątki lat.
Pan Adam ma już na swoim koncie trzy zegary publiczne w mieście, które odrestaurował i przywrócił do życia. Pierwszy był ten na fasadzie Poczty Polskiej przy ul. Świdnickiej, a bez wątpienia największym przedsięwzięciem była kilkumiesięczna, pieczołowita renowacja mechanizmu i tarczy zegara z wieży ratuszowej. Czasomierz z „Trójki” jest kolejnym dziełem zegarmistrza – i zapewne nie ostatnim.
Komentarze