Wódki nie pić, papierosów nie palić i żyć skromnie – zdradza swa receptę na długowieczność dzierżoniowianka Janina Ajkowska, z domu Borysewicz, która dziś obchodzi swoje setne urodziny. Z okazji jubileuszu zastępca burmistrza Andrzej Bolisęga wręczył jej list gratulacyjny od premier Ewy Kopacz, wojewody i burmistrza, a także kwiaty i ciepły wełniany koc od władz miasta.
Pani Janina urodziła się 16 lipca 1915 r. w miejscowości Dorże w dawnym województwie wileńskim. Była jednym z dziesięciorga rodzeństwa. Za mąż wyszła w 1935 r. Po wojnie osiedliła się wraz z mężem, byłym żołnierzem wojska polskiego w miejscowości Strumienno w okolicach Krosna Odrzańskiego, a w 1959 r. przyjechała do Dzierżoniowa. Pracowała przez krótki czas w Zespole Szkół Radiowych, a następnie przez wiele lat, aż do emerytury, w Silesianie.
Wychowała dwoje dzieci, ma czworo wnucząt. Od trzydziestu lat jest wdową. Mieszka wraz z synem i jego rodziną. Jak na swój wiek jest w całkiem dobrej formie, choć niedosłyszy. Przez całe życie ciężko pracowała fizycznie. - Mama mi opowiadała, że urodziłam się w okopach – mówi. - Myślała, że nie przeżyję. Ale przeżyłam. Jestem twarda jak rosyjska stal – śmieje się 100-latka. - Nawet teraz jak sobie coś postanowię, to muszę dopiąć swego.
Komentarze