Jak powiedział naszej redakcji nominacja jest dla niego zaszczytem:
„Niewątpliwie jest to zaszczyt, bo to jest administracja rządowa wysokiego szczebla i przedstawiciel rządu, który zresztą sam wspieram i wspierałem. Jako starosta kłodzki od 13 lat zajmuję się częścią zadań zarządzania kryzysowego, także zespolonych służb i w związku z tym na poziomie w prawdzie największego powiatu na Dolnym Śląsku, wiem jak wygląda ta praca i oczywiście współpracuję ze służbami wojewody też od wielu lat.
Jak dodał Maciej Awiżeń, chce by urząd wojewódzki był bliżej mieszkańców:
„To jest duże wyzwanie, bo z jednej strony trzeba będzie się zająć pewnymi sprawami, które trzeba by było wyjaśnić. Wrócić do pewnego etosu urzędnika, który służy mieszkańcom, nie jest na zasadzie my i oni, władza, my jesteśmy służbą, my jesteśmy kimś, kto ma mieszkańcom pomagać. Urząd Wojewódzki, to jest urząd, który służy nie tylko naszej lokomotywie dolnośląskiej, czyli Wrocławiowi, ale przede wszystkim samorządom i mieszkańcom, których większość mieszka poza stolicą Dolnego Śląska i cieszę się, że też to zostało dostrzeżone."
Co wydarzy się teraz w kłodzkim starostwie?
„W momencie odejścia starosty odchodzi też cały zarząd. Na powołanie nowego zarządu jest mniej więcej 3 miesiące, ale nie powinno tutaj być żadnych większych ruchów. Natomiast w kwietniu już będą wybory, po tych wyborach pewnie zmieni się zarząd. Ja będę na ten moment namawiał radnych, żebyśmy nie robili żadnych drastycznych zmian i osoby, które były dotychczas w zarządzie niech dalej pełnią swoje funkcje, zapewne będzie też uzupełnienie jednego etatu w zarządzie.”
Maciej Awiżeń nie zdradził jeszcze, kto będzie wicewojewodą.
Napisz komentarz
Komentarze