Do Świnoujścia na kolejny ultramaraton rowerowy Bałtyk-Bieszczady Tour wyruszył dzierżoniowianin Marian Kołodziejski. Od Świnoujścia do Ustrzyk Górnych jest 1008 kilometrów. Maratończyk planuje przejechać ten dystans w mniej, niż 40 godzin. W sportowych zmaganiach wspiera go miasto Dzierżoniów.
Uczestnicy wyścigu mają trzy doby na przejechanie rowerem trasy pomiędzy dwoma najbardziej oddalonymi od siebie miejscowościami w Polsce. Niektórzy pokonują trasę nawet w 36 godzin. Wszystko zależy od pogody, kondycji i... szczęścia, bo wyścig odbywa się przy otwartym ruchu. W tegorocznej edycji startuje ponad 200 zawodników, w tym kilku z Dolnego Śląska. Siły mogą uzupełniać w 11 punktach kontrolnych, na których muszą odbić chipy. Każdy z nich będzie wyposażony w rowerowy GPS. Zawodnikom towarzyszyć będą dwie karetki i cztery pojazdy techniczne. Start w sobotni ranek.
Po tej morderczej trasie Marian Kołodziejski planuje trzy dni regeneracji i start w kolejnym wyścigu. Jedzie do Iławy, by wziąć udział w Jeziorak Tour wokół najdłuższego jeziora w Polsce. Trasa maratonu to pętle o długości ok.70 km.
O odpoczynku nie ma więc mowy. Marian Kołodziejski nie spoczywa na laurach. Przed tymi wyjazdami ostro trenował. 9 sierpnia startował w VIII Kołobrzeskim Maratonie Rowerowym w ramach Pucharu Polski Szosowych Maratonów Rowerowych 2014, pokonując na rowerze 250 km w 8 godzin, co dało mu 4 miejsce w kategorii open i 2 w kategorii M5.
Wcześniej, 26 lipca w Zieleńcu, na trasie Giga 160 km mężczyzn w kategorii M5S był czwarty. Pokonał trasę wyścigu VIII Kołobrzeskiego Maratonu Rowerowego w nieco ponad 6,5 godziny.
Napisz komentarz
Komentarze