Na XVIII-wiecznych rycinach obrazujących wygląd majątku książańskiego, wśród istniejących zabudowań gospodarczych i okalających przedzamcze zamkowych ogrodów, znajdowało się także wydzielone miejsce na pasiekę. Choć ule znajdowały się w Książu niemal przez większość jego istnienia, w XX wieku po katastrofach I i II wojny światowej, w zamku ostały się jedynie pszczoły. Miododajne owady na całe dziesięciolecia zamieszkały w książańskich basztach i murach, gdzie znalazły schronienie w szczelinach w murze i pod gęstym bluszczem. Dziś rozpoczyna się nowa era w dziejach zamkowych pszczół i ich obecności na terenie Książa. -Udało nam się pozyskać doskonały w smaku, pierwszorzędny miód i choć pszczoły od dziesięcioleci żyją w Książu na wolności i bez opieki pszczelarzy, okazało się, że niczym nie odbiega on od innych miodów, a wręcz przewyższa je walorami smakowymi. Jest naturalny i ekologiczny – mówi prezes Zamku Książ w Wałbrzychu, Anna Żabska. W przyszłym sezonie rusza przygotowania do odtworzenia w zamku historycznej pasieki. Obecnie trwają konsultacje w sprawie miejsca, gdzie będzie się ona mieściła.
-Zapraszamy Państwa do odkrycia książańskich miodów. Nadchodzą jesienne chłody i właśnie z myślą o naszych turystach stworzyliśmy zamkową kolekcję „Płynne złoto”. Zapraszamy do zapoznania się z naszą bogatą ofertę smaków „Miód malina” i podarowanie sobie lub komuś bliskiemu niezwykłego prezentu - do kupienia online (www.sklep.ksiaz.walbrzych.pl) i w kasach zamkowych – wyjaśnia Mateusz Mykytyszyn, rzecznik prasowy Zamku Książ w Wałbrzychu.
Napisz komentarz
Komentarze