Wypowiedzi prymitywne, aż nadto korzystające z anonimowości autorów, bardzo często godzą w dobra osobiste osób publicznych, które tracą poparcie społeczne w wyniku często powielanych, nieprawdziwych informacji.
Metoda ta stała się bezkarnym, ale niestety skutecznym narzędziem w walce politycznej, często wykorzystywanej i opłacanej w celu przejęcia władzy. W mediach słyszymy o setkach, a nawet tysiącach zatrudnionych hejterów do publicznego znieważania i rozpowszechniania nieprawdziwych informacji. Dotyczy to również naszego lokalnego rynku, gdzie często, pod wieloma materiałami telewizyjnymi na naszym portalu, powielane są nieprawdziwe informacje, umieszczane przez internautów, przekonanych o swojej anonimowości i bezkarności.
Na szczęście okazuje się, że można dochodzić prawdy i walczyć o swoje dobre imię. W tym celu można skierować sprawę do sądu zarówno z powództwa cywilnego, jak i w trybie kodeksu karnego, korzystając z prywatnego aktu oskarżenia. Trzeba pamiętać, że każdy, kto wpisuje komentarz, zostawia czytelny ślad w cyberprzestrzeni, który nawet po wielu miesiącach może doprowadzić do odnalezienia osoby wypisującej hejty.
Tak też się stało w przypadku Tadeusza P. kierownika jednego z referatów w Urzędzie Miejskim w Bielawie, który już 9 marca zasiądzie na ławie oskarżonych w dzierżoniowskim sądzie karnym. Osoba ta pozwoliła sobie na niewybredne, kłamliwe komentarze pod adresem innej osoby i z pewnością poniesie tego konsekwencje. O sprawie będziemy Państwa z pewnością informować na bieżąco.
URZĘDNIK Z BIELAWSKIEGO MAGISTRATU OSKARŻONY O HEJTOWANIE
Hejtowanie jest powszechnie potępiane, nawet przez samych internautów. Niestety w polskiej rzeczywistości, dla wielu osób, "chowających się" za błękitnym ekranem swojego komputera lub smartfona, atrakcyjniejsze jest krytykowanie i oczernianie kogoś, niż chwalenie i napisanie dobrego słowa.
- 09.02.2016 08:30 (aktualizacja 30.09.2023 02:35)
Reklama
Komentarze